Przychodnie, szpitale, ośrodki pomocy społecznej, instytucje prywatne i państwowe, samorządy lokalne, związki i stowarzyszenia o charakterze pomocowym, winny mieć dostęp do jednolitej bazy informacji o ludziach wymagających pomoc
Jak wiemy, statystyka jest podstawą rozumnego planowania. Źródłem wiedzy o zjawiskach i zagrożeniach. Rejestracja zagrożeń pomaga zorientować się w potrzebach i rozmiarach udzielanej pomocy. Finansowych lub medycznych.
Choćby dlatego warto mieć rozeznanie w ich wielkości, wiedzieć na pewno, gdzie występują najczęściej i jak im zaradzić. Rejestracja pozwala więc na oszczędne gospodarowanie środkami. Nie „na oko”, w przybliżeniu, orientacyjnie. Ale czy na pewno wiemy, ile czego na co przeznaczyć? Ilu jest chorych i w jakim są stanie? Czy wymagają opieki i czy ją mają? Czy pomiędzy przychodniami, a szpitalami istnieje wymiana informacji na temat liczby przewlekle chorych. Czy dane służby zdrowia dotyczące zaleceń sposobu udzielania wszechstronnej pomocy ludziom niepełnosprawnym docierają do służb odpowiedzialnych za pomoc społeczną?
Czy placówki zdrowia (szpitale, przychodnie) dostarczają danych liczbowych o ilości chorych poddawanych leczeniu? Czy pomiędzy przychodniami, a szpitalami i ośrodkami pomocowymi istnieje prawidłowa wymiana informacji na temat liczby przewlekle chorych? Czy dane służby zdrowia dotyczące zaleceń sposobu udzielania wszechstronnej pomocy ludziom niepełnosprawnym docierają do służb odpowiedzialnych za pomoc społeczną?
Przychodnie, szpitale, ośrodki pomocy społecznej, instytucje prywatne i państwowe, samorządy lokalne, związki i stowarzyszenia o charakterze pomocowym, winny mieć dostęp do jednolitej bazy informacji o ludziach wymagających pomocy. Dostęp do informacji o chorym, czy biednym. Nie od dziś wiadomą jest rzeczą, że lepiej zapobiegać, niż leczyć. Lepiej i taniej. Nawet jeśli drogim specyfikiem, to przebieg terapii jest krótszy i skuteczniejszy. A zwłaszcza – ekonomicznie uzasadniony. Jednak proces leczenia, szczególnie – leczenia chorób przewlekłych, będących w stadium znacznego zaawansowania, jest kosztowny: wymaga drogiej aparatury.
Teoryjka: urządzenia medyczne ratujące ludzkie życie, tak jak leki najnowszych generacji, są REFUNDOWANE. Przynajmniej tak być powinno w myśl ustaw. Że jednak jest to teoryjka przeznaczona dla naiwnych, przekonujemy się na każdym kroku.
*
Nie od dziś wiadomo, że łatwiej zapobiegać chorobie, gdy jest w stadium początkowym, aniżeli leczyć ją, kiedy jest zaawansowana. Należy pamiętać, że profilaktyka nie tylko wydłuża nam życie, ale też powoduje, że chorujemy mniej i krócej. Dzięki szeroko pojętej prewencji, wracamy do zdrowia szybciej i nie w tak kosztowny sposób.
Prędzej jesteśmy na powrót aktywni, w związku z czym nasze pazerne INSTYTUCJE SOCJALNEGO i MEDYCZNEGO WSPARCIA, ponoszą mniejsze trudy finansowe. Natomiast leczenie chorób zaawansowanych, jest długotrwałe, nie zawsze prowadzi do całkowitego wyzdrowienia pacjenta, zawsze jednak wymaga stosowania droższych leków, a także - skomplikowanej aparatury.
Niestety, instytucji posługujących się ekonomicznymi racjami, nie mamy za wiele; dla tych, które są w większości, liczy się PRĘDKI ZYSK. Zysk, doraźna opłacalność, co owocuje wdrażaniem i wycofywaniem się z nieustannie błędnych eksperymentów szukania oszczędności. Np. bezkarnym testowaniem chorych pomysłów na uzdrowienie MEDYCYNY, czy POMOCY SPOŁECZNEJ.
W tym miejscu należałoby sprecyzować, co kryje się pod określeniem: POMOC WSZECHSTRONNA. Najkrócej i najwłaściwiej można powiedzieć, że jest to pomoc OSZCZĘDNA i ODCZUWALNA dla tych, co jej potrzebują. A więc inna od obecnej: przypadkowej i rozrzutnej, bo bezplanowej i nieraz udzielanej kilkukrotnie. POMOC WSZECHSTRONNA polega na rozumnym współdziałaniu WSZYSTKICH ISTNIEJĄCYCH PLACÓWEK, pomoc wszechstronna polega więc na wymianie niezbędnych informacji. Na ustaleniu liczby chorych, np. chorych wymagających interwencji medycznej, lub ilości sprzętu rehabilitacyjnego..
Niewidomy snajper